Testujemy MOVA Fresh Pro. Elektryczna szczoteczka do zębów, którą warto się zainteresować

Elektryczna szczoteczka do zębów MOVA Fresh Pro ostatnio zagościła w mojej łazience. Jestem właśnie na etapie poszukiwań takiego urządzenia i trafiła mi się nowość na rynku. Sprawdźmy, czy warto zainteresować się tym produktem. Mova Fresh Pro zadebiutowała na rynku 1 lutego 2025 roku. Ja właśnie wtedy otrzymałem swój egzemplarz. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem, bo tak jak wspomniałem – poszukiwałem takiego urządzenia. Kiedy opisywałem ten produkt na łamach dailyweb to byłem ochoczo zainteresowany, bowiem już sama specyfikacja robiła wrażenie. Przede wszystkim ucieszyło mnie szerokie spektrum dostosowania mocy czyszczenia zębów oraz ustawienie różnych trybów. To połączenie wibracji sonicznych oraz ruchów góra-dół oraz prawo-lewo. Ciekawym ficzerem jest haptyczna informacja, ile czasu szczotkujemy uzębienie. Co 15 sekund poczujemy wibracje. Długi czas pracy na baterii oraz autorska aplikacja to kolejne z interesujących elementów specyfikacji. Jednak numerki to jedno, a codziennie użytkowanie – drugie. Odpowiedzmy na pytanie – czy szczoteczka spełniła moje oczekiwania? Specyfikacja techniczna i Unboxing Elektryczna szczoteczka do zębów MOVA Fresh Pro przyjechała do mnie w mocnym, tekturowym opakowaniu. W środku na honorowym, środkowym miejscu znalazłem urządzenie główne. Pod spodem zostały zlokalizowane trzy pudełeczka, blisko ułożone obok siebie. W najdłuższym ulokowano instrukcje oraz etui, a w dwóch mniejszych: ładowarkę oraz dwie, wymienne końcówki szczoteczki. Wszystko na swoim miejscu, co jest ważne podczas dostawy online. Żaden z elementów nie jest narażony na usterkę. Szczoteczka to w zasadzie standard jeśli chodzi o design, ale cieszy to, że nie jest ładowana przez sam kabel USB-C, a do zestawu została dołączona ładowarka bezprzewodowa. Bardzo wygodna w użyciu i niezajmująca dużo miejsca. Co więcej – według zapewnień producenta – urządzenie główne cechuje mocny akumulator. W scenariuszu, że szczotkujemy zęby dwa razy dziennie po 60 sekund, to bateria powinna starczyć na cały miesiąc. Całkiem niezły wynik, którego niestety nie było dane mi zweryfikować, bowiem jeszcze nie spędziłem z tym urządzeniem tyle czasu.   W zestawie znajdziemy również dwie wymienne końcówki – każda taka sama wraz z małym. plastikowym opakowaniem. Od tego zaczynamy używanie szczoteczki. Od nabicia na igłę urządzenia tejże końcówki. I możemy przystąpić do działania! Miękkie włosie końcówki i wiele trybów szczotkowania zębów Dziwił mnie początkowo jeden szczegół na szczoteczce – jeszcze na etapie przyglądania się urządzeniu w sieci. Otóż – na czarnym, smukłym urządzeniu – u góry znajdziemy symbol z liniami papilarnymi. Rozwiewam wątpliwości – nie jest to czujnik biometryczny. W sumie byłby to interesujący ficzer, aby nikt nie uruchomił naszego sprzętu na np. większej domówce. W efekcie jednak byłby to tylko system antykradzieżowy, bo i tak można by było przecież włożyć końcówkę do swojej jamy ustnej. Tak jednak nie jest – to po prostu czujnik włącznika. Muszę przyznać, że o całkiem pomysłowym wyglądzie. Oceńmy już teraz sam proces szczotkowania. Producent postarał się o tryby – z poziomu szczoteczki możemy uruchomić trzy podstawowe. Urządzenie zaświeci się na konkretny kolor, informujący użytkownika, jaki obecnie jest aktywny. Barwa zielona to delikatne szczotkowanie, niebieski odpowiada za tryb standardowy, a fioletowy to już wybielanie i polerowanie. Ponadto instalując aplikację MOVAhome i parując szczoteczkę poprzez bluetooth, otrzymamy dostęp do dodatkowej personalizacji. Możemy zwiększyć/zmniejszyć wibracje, prędkość, pulsacje i amplitudę. W zależności od naszych potrzeb otrzymujemy całkiem spore pole do manewru. Główka pracuje w górę i w dół, na prawo i lewo. Mam wrażenie, że żaden – nawet mały fragment uzębienia – nie został pominięty. Warto zaznaczyć, że MOVA Fresh Pro wykorzystuje technologię 3DClean™, dzięki której dokładne wyszorujemy nasze zęby i nie pominiemy żadnej powierzchni jamy ustnej. To połączenie wibracji sonicznych oraz ruchów góra-dół oraz prawo-lewo. Częstotliwość wibracji to aż 69 000 oraz 39 600 pulsacji na minutę. Samo szczotkowanie należy do przyjemnego procesu, bowiem końcówka jest miękka i też niezbyt dużej wielkości, dzięki czemu dociera do najdalszych zakamarków. Cechuje je głębokie włosie o grubości 0,01 mm. Nie podrażnia dziąseł i nie rozchlapuje pasty na boki. Producent zadbał również o alert, kiedy zbyt mocno dociśniemy szczoteczkę do uzębienia. W takiej sytuacji rączka zaświeci się na czerwono i zredukuje intensywność czyszczenia, choć muszę przyznać, że jest to informacja z instrukcji. W ramach testów – bardzo się starałem, aby wymusić takie działanie, ale nie udało mi się to. To w zasadzie zaleta, bo oznacza to, że w razie potrzeby możemy mocniej docisnąć końcówkę i nie będzie się ona nam wyłączać. Aplikacja Oczywiście wiele opcji możemy pozmieniać w aplikacji, która nie tylko daje nam możliwość modyfikacji trybów, ale również sprawd

Lut 17, 2025 - 10:23
 0
Testujemy MOVA Fresh Pro. Elektryczna szczoteczka do zębów, którą warto się zainteresować

MOVA Fresh Pro

Elektryczna szczoteczka do zębów MOVA Fresh Pro ostatnio zagościła w mojej łazience. Jestem właśnie na etapie poszukiwań takiego urządzenia i trafiła mi się nowość na rynku. Sprawdźmy, czy warto zainteresować się tym produktem.

Mova Fresh Pro zadebiutowała na rynku 1 lutego 2025 roku. Ja właśnie wtedy otrzymałem swój egzemplarz. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem, bo tak jak wspomniałem – poszukiwałem takiego urządzenia. Kiedy opisywałem ten produkt na łamach dailyweb to byłem ochoczo zainteresowany, bowiem już sama specyfikacja robiła wrażenie. Przede wszystkim ucieszyło mnie szerokie spektrum dostosowania mocy czyszczenia zębów oraz ustawienie różnych trybów. To połączenie wibracji sonicznych oraz ruchów góra-dół oraz prawo-lewo. Ciekawym ficzerem jest haptyczna informacja, ile czasu szczotkujemy uzębienie. Co 15 sekund poczujemy wibracje. Długi czas pracy na baterii oraz autorska aplikacja to kolejne z interesujących elementów specyfikacji. Jednak numerki to jedno, a codziennie użytkowanie – drugie. Odpowiedzmy na pytanie – czy szczoteczka spełniła moje oczekiwania?

Specyfikacja techniczna i Unboxing

MOVA Fresh Pro Elektryczna szczoteczka do zębów MOVA Fresh Pro przyjechała do mnie w mocnym, tekturowym opakowaniu. W środku na honorowym, środkowym miejscu znalazłem urządzenie główne. Pod spodem zostały zlokalizowane trzy pudełeczka, blisko ułożone obok siebie. W najdłuższym ulokowano instrukcje oraz etui, a w dwóch mniejszych: ładowarkę oraz dwie, wymienne końcówki szczoteczki. Wszystko na swoim miejscu, co jest ważne podczas dostawy online. Żaden z elementów nie jest narażony na usterkę. Szczoteczka to w zasadzie standard jeśli chodzi o design, ale cieszy to, że nie jest ładowana przez sam kabel USB-C, a do zestawu została dołączona ładowarka bezprzewodowa. Bardzo wygodna w użyciu i niezajmująca dużo miejsca. Co więcej – według zapewnień producenta – urządzenie główne cechuje mocny akumulator. W scenariuszu, że szczotkujemy zęby dwa razy dziennie po 60 sekund, to bateria powinna starczyć na cały miesiąc. Całkiem niezły wynik, którego niestety nie było dane mi zweryfikować, bowiem jeszcze nie spędziłem z tym urządzeniem tyle czasu. MOVA Fresh Pro   W zestawie znajdziemy również dwie wymienne końcówki – każda taka sama wraz z małym. plastikowym opakowaniem. Od tego zaczynamy używanie szczoteczki. Od nabicia na igłę urządzenia tejże końcówki. I możemy przystąpić do działania!

Miękkie włosie końcówki i wiele trybów szczotkowania zębów

MOVA Fresh Pro Dziwił mnie początkowo jeden szczegół na szczoteczce – jeszcze na etapie przyglądania się urządzeniu w sieci. Otóż – na czarnym, smukłym urządzeniu – u góry znajdziemy symbol z liniami papilarnymi. Rozwiewam wątpliwości – nie jest to czujnik biometryczny. W sumie byłby to interesujący ficzer, aby nikt nie uruchomił naszego sprzętu na np. większej domówce. W efekcie jednak byłby to tylko system antykradzieżowy, bo i tak można by było przecież włożyć końcówkę do swojej jamy ustnej. Tak jednak nie jest – to po prostu czujnik włącznika. Muszę przyznać, że o całkiem pomysłowym wyglądzie. Oceńmy już teraz sam proces szczotkowania. Producent postarał się o tryby – z poziomu szczoteczki możemy uruchomić trzy podstawowe. Urządzenie zaświeci się na konkretny kolor, informujący użytkownika, jaki obecnie jest aktywny. MOVA Fresh Pro Barwa zielona to delikatne szczotkowanie, niebieski odpowiada za tryb standardowy, a fioletowy to już wybielanie i polerowanie. Ponadto instalując aplikację MOVAhome i parując szczoteczkę poprzez bluetooth, otrzymamy dostęp do dodatkowej personalizacji. Możemy zwiększyć/zmniejszyć wibracje, prędkość, pulsacje i amplitudę. W zależności od naszych potrzeb otrzymujemy całkiem spore pole do manewru. Główka pracuje w górę i w dół, na prawo i lewo. Mam wrażenie, że żaden – nawet mały fragment uzębienia – nie został pominięty. Warto zaznaczyć, że MOVA Fresh Pro wykorzystuje technologię 3DClean™, dzięki której dokładne wyszorujemy nasze zęby i nie pominiemy żadnej powierzchni jamy ustnej. To połączenie wibracji sonicznych oraz ruchów góra-dół oraz prawo-lewo. Częstotliwość wibracji to aż 69 000 oraz 39 600 pulsacji na minutę. MOVA Fresh Pro Samo szczotkowanie należy do przyjemnego procesu, bowiem końcówka jest miękka i też niezbyt dużej wielkości, dzięki czemu dociera do najdalszych zakamarków. Cechuje je głębokie włosie o grubości 0,01 mm. Nie podrażnia dziąseł i nie rozchlapuje pasty na boki. Producent zadbał również o alert, kiedy zbyt mocno dociśniemy szczoteczkę do uzębienia. W takiej sytuacji rączka zaświeci się na czerwono i zredukuje intensywność czyszczenia, choć muszę przyznać, że jest to informacja z instrukcji. W ramach testów – bardzo się starałem, aby wymusić takie działanie, ale nie udało mi się to. To w zasadzie zaleta, bo oznacza to, że w razie potrzeby możemy mocniej docisnąć końcówkę i nie będzie się ona nam wyłączać.

Aplikacja

MOVA Fresh Pro Oczywiście wiele opcji możemy pozmieniać w aplikacji, która nie tylko daje nam możliwość modyfikacji trybów, ale również sprawdzimy statystyki. Wymogiem jest, aby szczoteczka była włączona lub znajdowała się w stacji ładującej. Po wejściu do MOVAhome możemy podpatrzeć  sobie raporty szczotkowania. System da nam informacje dzienne, w których znajdziemy takie dane czas szczotkowania i zasięg, czyli dowiemy się, czy każda część jamy ustnej została odwiedzona przez naszą szczoteczkę. Dowiemy się również o czasie trwania nadmiernego nacisku. Po prawej stronie znajdziemy ocenę procentową. Całkiem pożyteczna funkcja, która może pomóc nam w wypracowaniu lepszych nawyków mycia zębów. Ponadto w aplikacji możemy ustawić rękę dominująca,  czas szczotkowania (między 60 a 180 sekund), włączyć/wyłączyć ostrzeżenie o nadmiernym nacisku, czy przejściu do kolejnej sekcji. Polecam również sprawdzić, czy jest zaznaczona opcja o nazwie : „Zapobieganie rozpryskiwaniu się pasty do zębów i wody przed włożeniem do jamy ustne”. Faktycznie – jest to częsty problem sonicznych szczoteczek do zębów, szczególnie tych ustawionych na mocne tryby wibracji. Tutaj na szczęście producent zadbał o to, aby łazienka nie została udekorowana od podłogi po sufit pastą do zębów. Aplikacja poda nam również czas, kiedy powinniśmy wymienić główkę szczoteczki. Procent zaleca, aby wykonywać tę czynność raz na 90 dni. [gallery link="file" size="full" columns="4" ids="273265,273266,273267,273260,273261,273262,273263,273264"]

Pod prysznic i w podróż

MOVA Fresh Pro Należy również pochwalić klasę wododporności IPX7, która zapewnia całkowitą ochronę przed wodą przez 30 minut na głębokości do 1 metra. Nie musimy się martwić, że myjąc zęby pod prysznicem, urządzenie zacznie pracować nieprawidłowo. W zestawie znajdziemy również całkiem gustowne etui, do którego możemy włożyć szczoteczkę oraz plastikowe pudełeczka z końcówkami. To dobrze, że producent pomyślał o osobach, które dużo podróżują. Długi czas na akumulatorach też świadczy o tym, że MOVA Fresh Pro jest świetnym urządzeniem dla ludzi często przemieszczających się.

Werdykt

MOVA Fresh Pro Elektryczna szczoteczka do zębów MOVA Fresh Pro to połączenie wygody, sztucznej inteligencji oraz wysokiego standardu czyszczenia. Nie jest to też bardzo drogi produkt (został wyceniony na 439 złotych), a oferujący całkiem spore spektrum personalizacji. Cieszy wiele trybów, intuicyjna aplikacja oraz długi czas pracy na akumulatorach. Przycisk włączania/przełączania trybów ma interesujący design i ma wysoką czułość na nasz dotyk. Jedynie na początku musiałem testowo sprawdzić, jak przełączać tryby, bo trzeba naciskać przycisk z odpowiednim wyczuciem. Jest on też chropowaty, a więc nie powinniśmy mieć problemu, aby go zlokalizować podczas szczotkowania. https://dailyweb.pl/elektryczna-szczoteczka-do-zebow-mova-fresh-pro-debiutuje-na-rynku/ Mova, wprowadzając na rynek swoją pierwszą szczoteczkę elektroniczną, nie poniosła fiaska. Oczywiście czas pokaże, ale podczas 2-tygodniowego testowania nie mam na co zbytnio narzekać. To świetnie wykonany produkt, który dzięki wielu trybom szczotkowania powinien spełnić wymagania każdego fana szerokiego, białego uśmiechu.