Spór zbiorowy w sieci sklepów Stokrotka. Pracownicy mają dość traktowania ich jako maszyny
Wciąż nie ma porozumienia między pracownikami, a zarządem sieci sklepów Stokrotka. Związkowcy walczą o zwiększenie liczby etatów oraz podwyżki wynagrodzeń. Jutro kolejne rozmowy.


W poniedziałek odbyły się rozmowy przedstawicieli związków zawodowych działających w sieci handlowej Stokrotka z pracodawcą. Jednocześnie na jutro zaplanowane zostało kolejne spotkanie w sprawie trwającego sporu zbiorowego. Jak wskazuje Organizacja Zakładowa NSZZ „Solidarność” w Stokrotce, walka toczy się o poprawę warunków pracy i płacy.
Związkowcy wyjaśniają, iż nie zgadzają się na eksploatowanie pracowników sklepów do granic wytrzymałości, kosztem ich zdrowia, oraz na wydłużanie pracy do późnych godzin nocnych. Podkreślają, że załoga to ludzie, a nie maszyny, tym samym ma prawo do godnych warunków pracy. Tymczasem trud, z którym zatrudnieni codziennie się zmierzają, jest fizycznie i psychicznie nie do zniesienia.
– Liczba sklepów rośnie, a obsada maleje. Przybywa obowiązków, wydłużane są godziny pracy, jednocześnie obcinane są etaty. Znaczna część załogi to osoby niepełnosprawne. Niemożliwością staje się wyjście z pracy według grafiku. Pracę, którą kiedyś wykonywały trzy osoby, teraz wykonuje jedna. Pracujemy ponad siły, tracimy zdrowie. Wszechobecna inwigilacja nie pomaga w pracy – czytamy w oświadczeniu.
W logistyce wymaga się coraz szybszej pracy i coraz większej wydajności. Jak pracownicy szybciej pracują, wówczas podnoszone są progi wydajności, a przez to coraz trudniej jest wypracować premie.
Podczas trwających właśnie rozmów z zarządem Stokrotki związkowcy domagają się zwiększenia zatrudnienia o co najmniej 2 etaty w każdym sklepie, podwyżki wynagrodzeń o 800 zł brutto od 1 stycznia 2025 r. oraz podwyżki premii absencyjnej o 200 zł brutto dla każdego pracownika.
Problem dotyczący warunków pracy w sklepach Stokrotka poruszany jest już od kilku lat. W maju 2023 roku przed lubelską siedzibą spółki została zorganizowana pikieta. Przewodniczący zarządu regionu NSZZ Solidarność Marian Król wskazywał wówczas, że sieć nie przestrzega prawa pracy i nie szanuje człowieka. Do tego najmniej płaci pośród innych tego typu firm, a mimo to najbardziej wykorzystuje ludzi w pracy. Zarzucił także nieprzestrzeganie przepisów BHP co skutkuje zagrożeniem zdrowia i życia pracowników.
Sieć zapewnia jednak, że prowadzi działalność zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, postępuje w sposób odpowiedzialny, mając na uwadze dobro pracowników i całej organizacji. Dodatkowo priorytetem dla firmy ma być budowanie relacji opartych na wzajemnym zaufaniu, dotrzymywaniu zobowiązań i dialogu.
W przesłanym po pikiecie do naszej redakcji oświadczeniu zapewniono jednocześnie, iż spółka pozostaje otwarta na współpracę z przedstawicielami organizacji związkowych i przestrzega w tym zakresie obowiązujących przepisów prawa. Rozmowy z organizacjami związkowymi prowadzone są regularnie, co stwarza możliwość wypracowania wspólnych rozwiązań.