
Nietypowy incydent w Ostrowie Wielkopolskim. Klient upublicznił zdjęcie... myszy, która sobie słodko siedziała na mini-pizzy w Biedronce. Sprawą od razu zainteresował się tamtejszy sanepid. Wyniki kontroli zmusiły inspektorki do zamknięcia sklepu i nałożenia mandatu.
Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Pizzy i najwyraźniej świętują go nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Nikt jednak nie lubi jeść towaru macanego przez kogoś innego, a co dopiero przez gryzonia, który na pewno nie myje swoich łapek. Żarty na bok. Jak było naprawdę?
We wtorek (11 lutego) na facebookowej grupie "Grupa Spotted: Ostrów Wielkopolski" pojawiło się poniższe zdjęcie. Trochę jako ciekawostka, a trochę jako ostrzeżenie. Mogło się wydawać, że to fotomontaż, ale jego autor lub jeden z komentujących zgłosił sprawę do sanepidu, by się tym zajął.
Mysz w Biedronce. Sklep w Ostrowie Wielkopolskim zamknięto po kontroli sanepidu
Fotografia była jednak autentyczna i została wykonana w Biedronce znajdującej się przy ul. Konopnickiej w Ostrowie Wielkopolskim. Na miejsce pojechały inspektorki, ale mysz, jak to mysz, gdzieś im czmychnęła. Znaleźli jednak inne dowody (a raczej odchody) na obecność nie jednego, a kilku nieproszonych gości, o których pisze "Fakt".
"Myszy przed naszymi inspektorami uciekły, ale pozostawiły ślady, które niezbicie dowodzą, że tam były. Odchody nie znajdowały się bezpośrednio w miejscu, gdzie sfotografowano mysz. Ich znalezienie wymagało skrupulatności, ale moi pracownicy taką się wykazali" – powiedział "Faktowi" Tadeusz Andrzej Biliński, powiaty inspektor sanitarny w Ostrowie Wielkopolskim.
Sklep został zamknięty na czas nieokreślony, a osoba odpowiedzialna za tę placówkę dostała 500 zł mandatu. Co dalej? Pracownicy sklepu razem zewnętrzną firmą posprzątali sklep, a także przeprowadzono deratyzację. Wczoraj (12 lutego) miała zostać przeprowadzona kolejna kontrola deratyzacyjna, a wkrótce znów zawitają tam inspektorzy sanepidu, by sprawdzić, czy wszystko jest już zgodne z normami.
To nie była pierwsza taka sytuacja w sklepach Biedronki. Biuro prasowe najpierw przesłało mediom stanowisko, które opublikowali w innej, podobnej sprawie. Potem już przesłali "Faktowi" wiadomość dotyczącą tego konkretnego sklepu w Ostrowie.
"Najwyższa jakość i bezpieczeństwo produktów to jeden z priorytetów sieci sklepów Biedronka. Każdy sygnał wskazujący na możliwość obniżenia jakości, nawet incydentalny, jest traktowany z pełną powagą i bezzwłocznie sprawdzany. Po wykryciu szkodnika w jednym z naszych 3730 sklepów personel natychmiast wezwał specjalistyczną firmę deratyzacyjną, która skutecznie przeprowadziła cały proces" – przyznał Wojciech Kondej, starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka odpowiedzialny za sklepy w Ostrowie Wielkopolskim.
Dzikie, wolnożyjące myszy w sklepie spożywczym nie tylko podjadą towar, ale są też niestety poważnym zagrożeniem. Nie od dziś wiadomo, że mogą roznosić wirusy i bakterie. Kontakt z ich odchodami, moczem i śliną może prowadzić do wielu chorób (m.in. leptospiroza, salmonelloza, hantawirus).