Poranny przegląd prasy (04.04.2025)
Dzień dobry, dzień dobry! Jak tam humor w piątek? Wczoraj mieliśmy derby Londynu i Chelsea wygrała - nie bez trudu - z Tottenhamem. Dziś mamy dzień odpoczynku, a jutro jedziemy z kolejną serią meczów Premier League. Sprawdźmy, co pisze angielska prasa. Zaczniemy od Enzo Mareski. Gra Chelsea, jak zwykle w ostatnich miesiącach, nie porywała. Na [...] Artykuł Poranny przegląd prasy (04.04.2025) pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.

Dzień dobry, dzień dobry! Jak tam humor w piątek? Wczoraj mieliśmy derby Londynu i Chelsea wygrała – nie bez trudu – z Tottenhamem. Dziś mamy dzień odpoczynku, a jutro jedziemy z kolejną serią meczów Premier League. Sprawdźmy, co pisze angielska prasa.
Zaczniemy od Enzo Mareski. Gra Chelsea, jak zwykle w ostatnich miesiącach, nie porywała. Na szczęście mierzyli się z przeciwnikiem z dołu tabeli i udało się przepchnąć zwycięstwo. O tym właśnie mówił po meczu Włoch: „Powiedziałem to piłkarzom – nie pracujemy na treningach, by grać tak jak w ostatnich 10 minutach. Ale by zostać drużyną, musisz się nauczyć grać też w ten sposób. Przez 90 minut mieliśmy kontrolę, mieliśmy szanse. Może to mój błąd, zrobiłem zmiany zanim zobaczyłem ile zostało doliczone”. (Sky)
Ange Postecoglou jest w dużo gorszym nastroju. To już 16. porażka Spurs w lidze w tym sezonie i są na 14. miejscu. Wczoraj, gdy Ange ściągnął z boiska Bergvalla i wpuścił Sarra, fani zaczęli śpiewać „nie masz pojęcia co robisz”. Chwilę później Sarr strzelił gola z dystansu (nie został uznany po interwencji VAR), a trener Spurs przyłożył rękę do ucha i zwrócił się w stronę fanów. Potem tłumaczył się na konferencji: „Mate, mieliśmy trudne momenty w tym meczu, i to był świetny gol. Chciałem, by fani się podekscytowali, zrobili hałas, czułem że mamy momentum i możemy wygrać. To nie pierwszy raz, gdy ktoś wygwizduje moją zmianę, decyzję, nie bardzo mnie to rusza”. Na ten moment wydaje się, że Daniel Levy czeka tylko na dwumecz z Eintrachtem, i jeśli Spurs odpadną, to Postecoglou poleci ze stołka. (Sky)
Zbliża się lato i znów grzany jest temat Nico Williamsa, rewelacji Euro 2024. Arsenal jest wśród zainteresowanych, ale będą musieli uczynić go jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy w klubie, czyli tuż obok Odegaarda, Saki, Rice’a i Havertza. Mówi się, że agent Williamsa oczekuje około 250 tys. funtów tygodniówki. Oczywiście konkurencja nie śpi i hiszpańskie media już wieszczą transfer do Barcelony. (Telegraph)
Kolejny napastnik z Włoch w United? Co może pójść nie tak? Teraz mówi się, że do Diabłów ma latem dołączyć Lorenzo Lucca z Udinese. (Sun)
Kyle Walker przyznał, że był bliski łez odchodząc z Manchesteru City i bardzo przeżywał tę zmianę otoczenia. (Sun)
Nasz stary znajomy, poczciwy N’Golo Kante, może jeszcze wrócić do Europy. Jest w rozmowach z Besiktasem, gdzie trenerem jest inny stary znajomy – Ole Gunnar Solskjaer. (Mail)
Wygląda na to, że przyszłość Kevina De Bruyne jest już przyklepana. Latem odejdzie do Arabii Saudyjskiej, ale… do drugiej ligi w tym kraju. (Star)
Steven Gerrard pozostaje bezrobotny po odejściu z Al-Ettifaq. Przyznał, że na razie cieszy się z przymusowego urlopu, ale nie ma zamiaru rezygnować z trenerskiej kariery i wróci do pracy niedługo. (Mirror)
Rashford chce dołączyć do Aston Villi, ale nawet jeśli kluby się dogadają, to musi rozważyć obniżkę wymagań finansowych – klub z Birmingham nie da rady udźwignąć jego obecnej pensji. (Football Insider)
Z kolei Aston Villa czai się na młody diament Realu Madryt, który jest niezadowolony z minut jakie dostaje. Chodzi o Ardę Gulera. (Teamtalk)
Na dziś to wszystko. Życzymy miłego weekendu i widzimy się jutro, przy kolejnych meczach Premier League!
Artykuł Poranny przegląd prasy (04.04.2025) pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.