Polityka celna Trumpa zbliża nas do scenariusza "pełnoskalowej wojny handlowej". Jak bardzo może ucierpieć gospodarka UE? [ANALIZA]
Po pierwszym miesiącu prezydentury Donalda Trumpa ekonomiści Allianz Trade przeanalizowali obecną sytuację geopolityczną i jej pierwsze skutki, będące następstwem działań obecnej administracji USA, przede wszystkim jej dążenie do wyrównania wszystkich warunków wymiany handlowej. Wnioski są niepokojące.
![Polityka celna Trumpa zbliża nas do scenariusza "pełnoskalowej wojny handlowej". Jak bardzo może ucierpieć gospodarka UE? [ANALIZA]](https://static.wiadomoscihandlowe.pl/images/2025/02/26/364768.webp?#)
Jak zaznaczają autorzy analizy z Allianz Trade, w decyzjach Donalda Trumpa liczą się nie tylko formalne stawki taryfowe – zgodnie z memorandum nowej administracji USA może podnieść efektywną globalną stawkę celną o +13 punktów procentowych (w odniesieniu do obecnego poziomu, nie uwzględniając jeszcze zapowiadanych np. na kwiecień 25 proc. taryf na europejskie farmaceutyki, chipy i samochody).
Klucz czarnych łabędzi?
Eksperci wskazują, że memorandum amerykańskiej administracji z połowy lutego "o wzajemnych taryfach handlowych i celnych" może podnieść globalną efektywną stawkę celną USA o kolejne +13 punktów procentowych, z czego +8 punktów procentowych wynika z różnicy w stawkach podatku od wartości dodanej, +3 punkty procentowe w celu wyrównania nierównowagi w środkach pozataryfowych i jedynie +2 punkty procentowe z różnicy w stawkach celnych.
Cios w PKB Chin i UE
– Oznaczałoby to dalsze podwyżki ceł o +12 punktów procentowych w odniesieniu do Chin i +13 punkty procentowe na produkty z UE, co zbliża nas do scenariusza "pełnoskalowej wojny handlowej", w efekcie której wzrost PKB w przyszłym, 2026 r. spadłby o -0,7 punktu procentowego w Chinach i -0,8 punktu procentowego w UE – wyjaśnia Artur Niewrzędowski, partner zarządzający w Allianz Trade.
W krzyżowym ogniu na skutek działań dostosowawczych wspomnianych w memorandum mogą znaleźć się też konkretne produkty i sektory, takie jak motoryzacja, farmaceutyki i chipy.
Ekonomista podkreśla, że na skutek zapowiadanej polityki wyrównywania wszystkich taryf najbardziej ucierpiałyby niekoniecznie Chiny czy UE, ale Argentyna, Indie, Brazylia, Chile i Kenia – w ich przypadku podwyżki efektywnych stawek celnych wyniosłyby od +23 punktów procentowych do +34 punktów procentowych.
– Podczas gdy niektórzy partnerzy handlowi mogą mieć czas do kwietnia na ustępstwa i próby zawarcia umów z prezydentem Trumpem, inni mogą nie mieć tyle szczęścia i prawdopodobnie podejmą działania odwetowe wobec USA – prognozuje Niewrzędowski.
Trump nie żartuje?
Jego zdaniem szerokie ramy memorandum sugerują, że administracja Trumpa poważnie podchodzi do próby zrównoważenia deficytu handlowego USA. Prawdopodobne są również dalsze działania dotyczące ceł, w szczególności ukierunkowane na niektóre sektory i produkty. Jednak wydłużony okres przeznaczony na dochodzenie sugeruje również, że może być miejsce na negocjacje z niektórymi partnerami handlowymi.
Unijna karta przetargowa
– Kraje, z którymi USA mają nadwyżkę w handlu usługami, mogą potencjalnie wykorzystać ją jako kartę przetargową. Największe nadwyżki handlowe występują z UE (77 mld USD w 2023 r.), Kanadą (32 mld USD) i Chinami (27 mld USD), choć nie rekompensują one deficytu w handlu towarami – podsumowuje ekonomista Allianz Trade.