Pedro Soares Dos Santos, szef Jeronimo Martins, ujawnia cel: 50 mld euro sprzedaży do 2030 r. Wskazuje jednak na niepewność geopolityczną
- Chcielibyśmy osiągnąć 50 mld sprzedaży do roku 2030 – zapowiada Pedro Soares Dos Santos, szef Jeronimo Martins. Biznesmen nie zdradza szczegółów dotyczących wkładu poszczególnych rynków w rozwój sprzedaży, zapowiada jednak, że obecnie firma pracuje nad planem strategicznym i wskazuje na zagrożenia geopolityczne.

Pedro Soares Dos Santos, CEO Jeronimo Martins wskazuje, że miniony rok był niezwykle trudny, ale ocenia go jako dobry dla grupy i spółek w poszczególnych krajach. – W 2024 roku zmaterializowało się wszystko, co przewidywaliśmy w prognozach, a jednocześnie firma zrealizowała wszystkie założenia rozwojowe. To pokazuje, że dobrze planujemy – podkreśla Pedro Soares Dos Santos.
Strategiczny plan rozwoju
Biznesmen zapowiedział, że obecnie trwają prace nad strategicznym planem ekspansji i ujawnił, że zakładanym celem wzrostu sprzedaży w perspektywie 2030 r. będzie 30 mld euro w skali całej grupy. Nie podał jednak, jakie założenia będą przyjęte dla poszczególnych regionów i szyldów z portfolio JM.
Potrzebna wspólna europejska wizja działania
– Jeśli chodzi o sytuację geopolityczną, już od czasów pandemii sprawiła ona, że działamy w niepewnym i nieprzewidywalnym otoczeniu. Także Europa stawia nam nowe wyzwania, kontynent musi mieć jedną spójną wizję dotyczące tego jak działać. Pojawiły się pierwsze pozytywne sygnały, np. w Niemczech, gdzie partie po wyborach (w tym CDU) mówią jednym głosem – skomentował.
– Najważniejsze jest to, że powinniśmy mówić jednym głosem. Martwi mnie fakt, że w Portugalii tego brakuje, bo bez tego nie będziemy w stanie osiągać sukcesów. – dodał.
Pedro Soares Dos Santos wskazuje, że prawie trzy miesiące po rozpoczęciu 2025 r. "niepewność związana z geopolityką, dynamiką społeczno-ekonomiczną i zachowaniami konsumentów" na trzech głównych rynkach dla firmy (Polska, Portugalia i Kolumbia) "nadal pozostaje bardzo wysoka".
Wojna celna na linii USA – UE
– Taryfy nie będą miały na nas zbyt dużego wpływu ponieważ działamy lokalnie i mamy lokalnych dostawców głównie z branży spożywczej – ocenił Pedro Soares Dos Santos.