NBA: Dramat Mavericks! Koniec sezonu Irvinga!
Dallas Mavericks mają za sobą najprawdopodobniej jeden z najgorszych miesięcy swojego kibicowskiego życia. Minionej nocy zmartwień dołożył im Kyrie Irving, który zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie i nie pojawi się już w tym sezonie na parkietach NBA. Do całej sytuacji doszło w pierwszej kwarcie starcia Dallas Mavericks z Sacramento Kings. Kyrie Irving wyprowadzał kolejny […] The post NBA: Dramat Mavericks! Koniec sezonu Irvinga! first appeared on PROBASKET.

Dallas Mavericks mają za sobą najprawdopodobniej jeden z najgorszych miesięcy swojego kibicowskiego życia. Minionej nocy zmartwień dołożył im Kyrie Irving, który zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie i nie pojawi się już w tym sezonie na parkietach NBA.
Do całej sytuacji doszło w pierwszej kwarcie starcia Dallas Mavericks z Sacramento Kings. Kyrie Irving wyprowadzał kolejny z ataków gospodarzy, którzy już w tamtym momencie musieli gonić wynik. Rozgrywający zauważył lukę w defensywie rywala i zdecydował się na indywidualny atak na kosz. Na drodze Irvinga stanął Jonas Valanciunas, w którego Kyrie uderzył prawym kolanem. W następstwie starcia lewe kolano 32-latka wygięło się w nienaturalny i źle wyglądający sposób, po czym zawodnik runął na parkiet.
Kilka godzin później — po przeprowadzeniu odpowiednich badań — Shams Charania z ESPN potwierdził, że sprawdził się najgorszy scenariusz. Kyrie Irving zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie, co oznacza dla niego koniec gry w bieżącym sezonie.
— To pechowe. Mam nadzieję, że to nic poważnego i że będzie zdrowy. W tym sezonie musieliśmy już walczyć z kontuzjami. Wydaje się, że za każdym razem, gdy ktoś wraca do gry po urazie, ktoś inny ponownie wypada — mówił po meczu trener Jason Kidd.
Szkoleniowiec Dallas nawiązał tu m.in. do Dwighta Powella, który minionej nocy rozegrał swój czwarty mecz po trwającej ponad miesiąc przerwie. Środkowego wciąż obowiązują restrykcje czasowe, ale pod nieobecność kilku elementów trzonu będzie niedługo musiał przyjąć na swoje barki nieco większą odpowiedzialność. Cały czas poza grą znajdują się bowiem Dereck Lively II czy Daniel Gafford.