NBA: Co za błędy! Tak przegrać mecz mógł tylko Westbrook!
Russell Westbrook znów narozrabiał i dał tym samym pożywkę swoim krytykom. Tym razem rozgrywający spudłował kluczowy rzut w końcówce, a po chwili sprokurował trzy rzuty osobiste na równi z końcową syreną, które przesądziły o porażce Denver Nuggets. Wszystko to miało miejsce tuż po tym, jak nowy rekord kariery w postaci 61 punktów ustanowił Nikola Jokić. […] The post NBA: Co za błędy! Tak przegrać mecz mógł tylko Westbrook! first appeared on PROBASKET.

Russell Westbrook znów narozrabiał i dał tym samym pożywkę swoim krytykom. Tym razem rozgrywający spudłował kluczowy rzut w końcówce, a po chwili sprokurował trzy rzuty osobiste na równi z końcową syreną, które przesądziły o porażce Denver Nuggets. Wszystko to miało miejsce tuż po tym, jak nowy rekord kariery w postaci 61 punktów ustanowił Nikola Jokić. Co poszło nie tak?
Ten mecz to mocny kandydat do najlepszego spotkania bieżącego sezonu. Do wyłonienia zwycięzcy w starciu Denver Nuggets z Minnesota Timberwolves potrzebne były aż dwie dogrywki, a na sam koniec nie zabrakło kontrowersji i szalonych okoliczności. Na nieco bardziej szczegółową relację zapraszamy do artykułu z codziennymi wynikami, ale tu skupmy się na ostatniej — i najważniejszej — sekwencji tego pojedynku.
Przy wyniku 139:138 dla gospodarzy grę zza linii bocznej wznawiali podopieczni Chrisa Fincha. Piłka trafiła w ręce Anthony’ego Edwardsa, ale ten popełnił błąd, który wykorzystał Russell Westbrook. Rozgrywający Nuggets przechwycił piłkę i ruszył z kontratakiem, a po wymianie podań z Christianem Braunem miał otwartą drogę do kosza.
Westbrook spudłował jednak swoją próbę i nie wykorzystał tym samym doskonałej sytuacji na podwyższenie prowadzenia. Timberwolves nie skorzystali z przerwy na żądanie i natychmiast ruszyli ze swoją akcją. Znów w świetle reflektorów znalazł się Edwards, który ruszył na kosz, ale otoczony przez czterech rywali zdecydował się na podanie do Nickeila Alexander-Walkera. Ten spudłował zza łuku, ale przy swojej próbie był faulowany przez… Russella Westbrooka.