
Takich statystyk nie ma w żadnym innym kraju. A lekarze nie mają wątpliwości, że tylu zachorowań na grypę nie było od lat. – Zapanowało rozprężenie pacjentów – stwierdziła Małgorzata Piasecka, szefowa oddziału intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie, w rozmowie z Radiem ZET.
W Polsce panuje największa epidemia grypy. Tylu przypadków zachorowań nie ma w żadnym innym kraju w Europie. Tydzień temu wiceminister zdrowia Marek Kos mówił w Sejmie, że tygodniowa liczba zachorowań przekroczyła w ostatnim czasie 200 tys. Tak było między 20 a 26 stycznia oraz między 27 stycznia a 2 lutego.
Sytuacja jest najgorsza od lat. – Polacy masowo chorują, bo masowo się nie szczepią. Zapanowało ogólne rozprężenie pacjentów – stwierdziła Małgorzata Piasecka, szefowa oddziału intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie, w rozmowie z Radiem ZET.
W Polsce mamy epidemię grypy. W aptekach brakuje leków
Na szczepienia decyduje się jedynie 5 proc. Polaków. Jak zauważa doktor Piasecka, nawet pobyt w szpitalu czy powikłania po grypie nie zmieniają naszego podejścia. W odpowiedzi na tę sytuację farmaceuci od piątku (14 lutego) będą wystawiać recepty na refundowane szczepionki. Z bezpłatnego szczepienia mogą skorzystać dzieci, osoby powyżej 65 lat i kobiety w ciąży. Dorośli w wieku 18-64 lata otrzymają 50-procentową zniżkę.
Wzrost zachorowań odbija się także na dostępności leków przeciwwirusowych w aptekach. Jak pisaliśmy ostatnio w naTemat.pl, po prostu ich brakuje, a zdesperowani pacjenci szukają ich po całym kraju. O tym, że sytuacja jest poważna, farmaceuci mówią od wielu dni.
Sytuacja zaskoczyła również samych producentów, którzy nie przewidzieli takiego wzrostu zachorowań, a tym samym zapotrzebowania na leki. Dotyczy to zarówno leków oryginalnych, jak i generyków. Brakuje produktów Oseltamivir, Tamiflu, Ebilfumin, Tamivil.
Jak informowaliśmy, Ministerstwo Zdrowia zwróciło się o pomoc do Europejskiej Agencji Leków. Damian Kuraś, rzecznik GiF, zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu w aptekach pojawi się 180 tys. dawek. Do 19 lutego planowana jest kolejna dostawa kilkuset tysięcy. Dodatkowo resort zdrowia organizuje tzw. import interwencyjny.
– Wydaliśmy już kilka zgód dla hurtowni farmaceutycznych w ramach importu interwencyjnego, który umożliwia sprowadzenie leku Oseltamiwir w opakowaniach z obcojęzycznymi napisami – przekazał Jakub Gołąb, rzecznik MZ, w rozmowie z "Faktami" TVN.