Konferencja Rubena Amorima (cz. II): Musimy atakować, bez względu na wszystko
W niedzielne popołudnie Manchester United zremisował z Arsenalem 1:1 w ligowym starciu na Old Trafford. Po dość wolnym początku z...

W niedzielne popołudnie Manchester United zremisował z Arsenalem 1:1 w ligowym starciu na Old Trafford.
Po dość wolnym początku z obu stron, Bruno Fernandes precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego ożywił grę, pokonując w doliczonym czasie pierwszej połowy Davida Rayę. „Czerwone Diabły” nabrały dzięki temu pewności siebie na drugą odsłonę i wielokrotnie byli blisko zdobycia drugiego trafienia.
Jednak jedynym zawodnikiem, który miał realny wpływ na wynik był Declan Rice, który w 74. minucie – z dystansu osiemnastu metrów – umieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Andre Onanę.
Ruben, gratulację za zdobyty punkt. W wywiadzie telewizyjnym powiedziałeś, że w przyszłości nie chcesz, aby Twoja drużyna grała w ten sposób, ale większość ludzi pomyślałaby, że ten występ był znacznie lepszy, niż to, co widzieliśmy w niektórych spotkaniach. Czy mógłbyś to wyjaśnić?
– To tylko niski blok. Po prostu sposób na oddanie piłki przeciwnikowi. Tylko tyle. Ale nasz duch, aby trzymać się planu i być razem, to dobra rzecz. To przykład na przyszłość, ale mówię tylko o niskim bloku. I można to było wyczuć, poprzez frustrację naszych fanów w pierwszej połowie. To wszystko.
Czy mógłbyś wyjaśnić, co dokładnie chcesz zmienić? Czy chcesz, aby Twój zespół był ustawiony wyżej na boisku? Większość fanów uważałaby, że zagrałeś dobrze…
– Nie, ale myślę, że plan był doskonały. Chodzi mi o to, że musimy mieć więcej posiadania piłki, więcej kontroli nad nią, aby trochę wyżej naciskać. Czasami stosowaliśmy pressing, szczególnie przy wznowieniach gry i rzutach wolnych, w pobliżu bramki Arsenalu.
– Robimy to całkiem dobrze, ale w przyszłości chcę grać inny futbol i spędzać więcej czasu na atakowaniu w ostatniej tercji boiska niż obronie w niskim bloku. Reszta, tak sądzę, jest tylko przykładem, a ludzie doceniają wysiłek zawodników.
Wygląda na to, że drużyna zaliczyła najlepsze występy przeciwko takim drużynom jak Arsenal, Liverpool, Manchester City. Czy to jest problem? Wiesz co to mówi o Twojej drużynie? Czy przykładowo, nie miała kontroli przeciwko Fulham albo Brighton?
– Nie wiem. Może to dlatego, że w takich meczach trochę bardziej akceptowalne jest granie w niskim bloku i to może nam bardzo pomóc. Przeciwko innym drużynom musimy atakować. Dlatego tutaj jest trudno.
– Czasami trzeba naciskać wysoko, a to jest trudniejsze, a czasami cechy zawodników nie są do tego odpowiednie. Ale kiedy trenujesz i grasz w klubie takim jak nasz, musisz iść do przodu, bez względu na wszystko. I myślę, że to jest najważniejszy powód, dla którego tak się dzieje.
Czy byłeś szczególnie zadowolony z wyniku, biorąc pod uwagę niewiele czasu na przygotowanie i fakt, że nie mogłeś dokonać wielu zmian w trakcie gry?
– Myślę, że tak, byłem naprawdę zadowolony. Jeśli spojrzysz na grę, kontrolujemy pierwsze minuty bez piłki. Zdobyliśmy bramkę tuż przed przerwą, co bardzo nam pomogło. W drugiej połowie mieliśmy więcej miejsca i więcej energii, również dzięki wynikowi i naszym kibicom, aby strzelić kolejnego gola. Więc jeśli spojrzę na występ, jestem całkiem zadowolony, nawet biorąc pod uwagę wszystkie nasze problemy.
Czy mogę zapytać Cię o jakość Bruno Fernandesa? Jego gol był sensacyjny, prawda? Potrzebujesz wielkiego zawodnika, który może się wykazać…
– Uważam, że on zawsze się stara. Kiedy potrzebujemy bramki albo asysty, on zawsze jest.
Gdyby klub podpisał kontrakt z większą liczbą zawodników, będących na jego poziomie jakości, mentalności i dostępności do grania co trzy dni, czy uważasz, że Manchester United byłby w obecnej sytuacji? I patrząc w przyszłość, jak ważne jest dla Ciebie, aby klub sprowadził właśnie takich piłkarzy?
– Myślę, że każdy trener, kiedy chce ściągnąć zawodników, oczekuje tego, co najlepsze, ale czasami muszą się dostosować albo mieć szczęście, jeśli chodzi o charakter zawodnika. Nawet przy wszystkich dochodzeniach, jakie trenerzy przeprowadzają przed podpisaniem kontraktu z zawodnikami.
Powiedziałeś, że od 45. minuty Twoja drużyna miała więcej przestrzeni i energii. Jak zapewnisz, aby zaczynali w ten sposób pierwsze połowy spotkań?
– Kiedy zaczynasz grę, wiesz, że masz 90 minut, 75 minut, kiedy musisz bronić, nie stracić bramki, a samemu próbować ją strzelić. Myślę, że bardziej chodzi o plan. Jeśli możesz być w grze lub na prowadzeniu schodząc na przerwę, w drugiej połowie jesteś bardziej niebezpieczny, a zawodnicy czują się pewniej, grając w inny futbol.
Czy uważasz, że w Twoim zespole jest problem z pewnością siebie?
– To zależy. Myślę, że zaczynamy wierzyć. Wierzymy bardziej podczas meczów, ponieważ czujemy się komfortowo. Myślisz: „Mogę to zrobić”. W miarę upływu czasu rośnie nasza pewność siebie. Na początku staramy się zrozumieć grę i czułem to również w Hiszpanii. Myślę, że zwiększyliśmy pewność siebie i jakość naszej gry.
Czy spodziewasz się powrotu niektórych zawodników na mecz z Realem Sociedad?
– Może Manuel Ugarte. Myślę, że wróci. Nie wiem, zobaczymy.
Jak się czuje Leny Yoro?
– Sądzę, że to coś ze stopą. Zobaczymy, czy będzie dostępny w czwartek.
Ruben Amorim był także pytany o kwestie związane z taktyką meczową, protestem fanów i debiutem Aydena Heavena, o czym pisaliśmy w artykule dotyczącym pierwszej części konferencji prasowej.