Jak opisać dzieła malarskie osobom niewidomym? Podjęli się tego krakowscy naukowcy

Jak sprawić, by osoby niewidome mogły poczuć zachwyt nad dziełem sztuki, choć nigdy go nie zobaczą? Czy obraz można „przetłumaczyć” na język dźwięku, rytmu i metafory? Na te pytania próbują odpowiedzieć naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, badając audiodeskrypcję – niezwykłe narzędzie, które pozwala osobom z dysfunkcją wzroku doświadczać malarstwa. Wydawać […] Artykuł Jak opisać dzieła malarskie osobom niewidomym? Podjęli się tego krakowscy naukowcy pochodzi z serwisu KRKnews.

Lut 17, 2025 - 16:03
 0
Jak opisać dzieła malarskie osobom niewidomym? Podjęli się tego krakowscy naukowcy

Jak sprawić, by osoby niewidome mogły poczuć zachwyt nad dziełem sztuki, choć nigdy go nie zobaczą? Czy obraz można „przetłumaczyć” na język dźwięku, rytmu i metafory? Na te pytania próbują odpowiedzieć naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, badając audiodeskrypcję – niezwykłe narzędzie, które pozwala osobom z dysfunkcją wzroku doświadczać malarstwa.

Wydawać by się mogło, że audiodeskrypcja to po prostu informacyjny opis obrazu – lista barw, kształtów i detali. Ale czy to wystarczy, by oddać ekspresję krzyku Muncha, impresjonistyczne światło Moneta czy surrealistyczne wizje Dalego? Badacze idą o krok dalej, traktując audiodeskrypcję jako formę sztuki słowa, która – podobnie jak poezja – może wzbudzać emocje i pobudzać wyobraźnię. W swoich analizach przyglądają się językowym mechanizmom, które sprawiają, że obraz „ożywa” w umyśle słuchacza: rytmowi, intonacji, a nawet metaforom, które pozwalają „usłyszeć” barwy i „dotknąć” faktury dzieła.

Dr hab. Agata Hołobut z Instytutu Filologii Angielskiej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z zespołem bada audiodeskrypcję muzealną, za pomocą której osoby z niepełnosprawnością wzroku mogą „odczytywać” dzieła sztuki. Obowiązujące w ramach tej praktyki rekomendacje wskazują, w jaki sposób należy opisywać każdy obraz, tak by zachować pewną ustandaryzowaną strukturę.

– Na otwarcie mamy metryczkę, a więc zbiór podstawowych informacji dotyczących konkretnego dzieła. Słuchacz poznaje imię i nazwisko autora oraz tytuł. Potem dokładną albo przybliżoną datę powstania. Dowiaduje się, jakie są wymiary obrazu i w jakiej technice został wykonany. Po takim, powiedziałabym, dość „suchym” wstępie, rozpoczyna się najważniejsza część audiodeskrypcji, czyli opis tego, co widać na obrazie, najpierw w ujęciu ogólnym, a później bardziej szczegółowym – tłumaczy badaczka.

Wyzwaniem jest jednak to, by audiodeskrypcja nie była jedynie suchym, informacyjnym przekazem, ale też oddziaływała emocjonalnie. Jak podkreśla dr hab. Hołobut, „jeśli spojrzymy na audiodeskrypcję wyłącznie jak na tekst użytkowy, to rzeczywiście można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z komunikatem stricte informacyjnym. Można ją jednak potraktować też jako sztukę słowa”.

Badacze analizują, jak język może oddać doświadczenie estetyczne dzieła. Często opis podąża za kompozycją obrazu, a tembr głosu lektora i podkład muzyczny wzmacniają odbiór. Metafory odgrywają tu kluczową rolę – zamiast prostych określeń kolorów stosuje się sformułowania typu „przytłumiony” czy „przygaszony”, aby oddać ich charakter. „Bez względu na dostęp do doświadczeń wizualnych, słuchacz będzie kojarzyć czerwień np. z surowym mięsem albo z krwią” – zauważa badaczka.

W projekcie analizowane są audiodeskrypcje pięciu nurtów malarskich: impresjonizmu, ekspresjonizmu, kubizmu, abstrakcjonizmu i surrealizmu. Opisanie awangardowych dzieł wymaga większej kreatywności, ponieważ widz musi sam „dopełnić” sens kompozycji. Jak mówi dr hab. Hołobut, „Zawsze fascynowało mnie to, jak pomysłowo, a jednocześnie konsekwentnie audiodeskryptorzy posługują się metaforą, chcąc przedstawić to, co trudno opisywalne.”

Przykładowo, w opisach obrazów Marka Rothki dominują metafory synestezyjne, np. czerwień porównywana jest do „surowej wątróbki, głębokiego wina czy miękkości aksamitu”, a cisza jego dzieł jest „pochłaniająca i tłumiąca dźwięki”. Natomiast w opisach twórczości Jacksona Pollocka pojawiają się wyrażenia sugerujące ruch i energię: „eksplozje, wybuchy, kolory rozpryskujące się na płótnie”.

Dyskusja nad obiektywnością audiodeskrypcji trwa. W filmach unika się subiektywnych interpretacji, natomiast w muzeach większy nacisk kładzie się na emocjonalny i estetyczny przekaz. „Nie starano się na siłę redukować do minimum tego, co osobiste czy wrażeniowe” – mówi badaczka.

Projekt badawczy obejmuje również analizę tekstów literackich i utworów muzycznych inspirowanych malarstwem. Przykładem jest „Gwiaździsta noc” Vincenta van Gogha, która stała się inspiracją zarówno dla poezji Anne Sexton, jak i muzyki Henri’ego Dutilleux. Nadim Husni (UJ) bada powiązania między audiodeskrypcją a muzyką, dr hab. Miłosz Pobiedziński (ASP) analizuje interpretację wizualną, a Szymon Pindur (UJ) wykorzystuje uczenie maszynowe do analizy fonetycznej.

Badacze podkreślają, że audiodeskrypcja to nie tylko narzędzie, ale forma sztuki, która – tak jak tłumaczenie poezji – wymaga znajomości stylu oryginału i kreatywnego podejścia. Jak zauważa dr hab. Hołobut, „choć opisy opierają się na pewnych założeniach formalnych i metodologicznych, to są filtrowane przez konkretną wrażliwość i przez to stanowią cenny zapis tego, co mamy przed sobą.”

Artykuł Jak opisać dzieła malarskie osobom niewidomym? Podjęli się tego krakowscy naukowcy pochodzi z serwisu KRKnews.