GOŚĆ. Zagadkowy thriller science fiction z nieprzewidywalnym twistem
Domek ukryty w lesie, dwójka obcych sobie ludzi, tajemnica i napięcie… Widzieliśmy to tysiące razy, ale prawie czterdzieści lat temu powstał film, który odświeżył taką konwencję – tyle że prawie nikt tego nie zauważył. Młoda kobieta mieszka samotnie w drewnianym domu w głębi lasu. Pewnego dnia wybiera się ona do pobliskiego miasteczka na zakupy, a […]

Domek ukryty w lesie, dwójka obcych sobie ludzi, tajemnica i napięcie… Widzieliśmy to tysiące razy, ale prawie czterdzieści lat temu powstał film, który odświeżył taką konwencję – tyle że prawie nikt tego nie zauważył.
Młoda kobieta mieszka samotnie w drewnianym domu w głębi lasu. Pewnego dnia wybiera się ona do pobliskiego miasteczka na zakupy, a w drodze powrotnej natrafia na porzucony samochód w rowie; kobieta odnosi wrażenie, że ktoś ją śledzi. Kiedy wieczorem przygotowuje w domu kolację z myślą o swoim partnerze, który ma ją wkrótce odwiedzić, rozlega się pukanie do drzwi: elegancki mężczyzna o nienagannych manierach oznajmia, że zepsuł mu się samochód i prosi o możliwość skorzystania z telefonu, aby wezwać pomoc drogową. Kobieta z pewnymi oporami wpuszcza go do środka, pomiędzy dwojgiem nieznajomych wywiązuje się rozmowa, która stopniowo staje się coraz dziwniejsza i niepokojąca. Mężczyzna zadaje kobiecie niewygodne pytania, ona odwdzięcza mu się tym samym, wzajemnie przyłapują się na kłamstwach i nieścisłościach. Pojawia się sugestia, że ona jest zabójczynią swojej rodziny, a on – policjantem na jej tropie. Prawda jest jednak zupełnie inna.
Arthur Allan Seidelman (rocznik 1937) to amerykański reżyser teatralny, telewizyjny i filmowy z dziesiątkami produkcji na koncie. Jego pierwszym filmem kinowym było parodystyczne fantasy pt. Herkules w Nowym Jorku (1970) z Arnoldem Schwarzeneggerem, dla którego też był to ekranowy debiut. W kolejnych latach Seidelman tworzył głównie dla teatru i telewizji: wyreżyserował m.in. kilka telefilmów i odcinków seriali takich jak Posterunek przy Hill Street (1983–84), Niebezpieczne ujęcia (1984), Sława (1985), Magnum (1985–1986) oraz Napisała: Morderstwo (1985–86). Gość (w oryginale The Caller) miał premierę na targach filmowych w Cannes w maju 1987 roku, w czerwcu został pokazany na włoskim festiwalu MystFest, a trzy miesiące później trafił do kin w tym samym kraju. Plany kinowej dystrybucji w USA spaliły na panewce i ostatecznie film wydano na wideo w 1989 roku. Tym samym Gość nigdy nie doczekał się rozgłosu, na jaki zdecydowanie zasługiwał.
Film wciąga bez reszty od pierwszej do ostatniej minuty. Gościa ogląda się niczym pierwszorzędną sztukę teatralną lub równie znakomity teatr telewizji (tutaj niewątpliwie dało o sobie znać sceniczne doświadczenie reżysera). Przez większość półtoragodzinnego seansu obserwujemy na ekranie tylko dwie postacie przebywające w jednym miejscu, które prowadzą dziwną grę w kotka i myszkę. Nie dość jednak, że nie wiadomo, kto jest kim, to na dobitkę te niedocieczone role ciągle się odwracają, a Madolyn Smith Osborne i Malcolm McDowell grają bardzo sugestywnie, oddając najsubtelniejsze niuanse. Zagadkowa fabuła piętrzy kolejne pytania i wzmaga napięcie pomiędzy bohaterami aż do finału przynoszącego jeden z najbardziej zaskakujących i pomysłowych plot twistów w historii, przy którym bledną tanie sztuczki M. Night Shyamalana. Nie warto więcej zdradzać, dość powiedzieć, że przewidzenie rzeczonego zwrotu akcji graniczy z niemożliwością. Mimo wszystko – powodzenia.