Dwie europejskie stolice sparaliżowane. Setki tysięcy pasażerów uziemionych

Piątek to zawsze dzień szczytu na lotniskach i dworcach kolejowych. Do domów wracają wtedy pracownicy biznesowi. W trasę ruszają też turyści, którzy wybierają się na weekendowy wypad. Obie te grupy zostały jednak uziemione na dworcach w Londynie i Paryżu. Piątek 7 marca to czarny dzień dla Eurostaru. To właśnie ich pociągami w każdy weekend podróżują dziesiątki tysięcy pasażerów, którzy chcą podróżować na trasie Londyn-Paryż kanałem La Manche. Jednak tym razem przewoźnik musiał odwołać wszystkie swoje połączenia, tym samym doprowadzając do paraliżu w obu tych miastach. 700 tys. osób uziemionych. Wszystko przez niewybuch we Francji Jak podaje "Independent", wszystkie 32 pociągi Eurostaru, które miały kursować w piątek na trasie Paryż-Londyn zostały odwołane. Oznacza to, że na dworcach utonie ok. 25 tys. pasażerów. Otrzymali oni już informację, że mogą zmienić termin rezerwacji na inny, ale większość pociągów i tak jest pełna. Powodem paraliżu jest ogromny niewybuch znaleziony ok. 2 metry pod ziemią na przedmieściach St-Denis we Francji zaledwie ok. 2,5 kilometra od dworca Gare du Nord w Paryżu. Dodajmy, że jest to największy dworzec kolejowy w Paryżu, który dziennie obsługuje ok. 700 tys. osób. Niewybuch został odkryty w nocy z czwartku na piątek podczas prac konserwacyjnych. Bomba waży ok. 500 kilogramów. Pracownicy, którzy ją znaleźli, od razu wezwali na miejsce odpowiednie służby. Saperzy wyznaczyli wokół niewybuchu kilometrową strefę bezpieczeństwa. Na szczęście nie doszło do ewakuacji okolicznych domów. Paraliż na kolei w Paryżu. Pierwsze pociągi może ruszą po południu Znalezienie niewybuchu to fatalna wiadomość dla pasażerów wyjeżdżających z Paryża na weekend i tych, którzy mieli tam przyjechać. Jak podaje "Guardian", na miejsce udał się francuski minister transportu, Philippe Tabarot. Jeszcze przed wyjazdem nie miał on najlepszych wiadomości dla podróżnych, którzy gromadzili się na dworcach nie wiedząc, co robić dalej. Informował on, że ma nadzieję, że pierwsze pociągi będą mogły ruszyć z dworca Gare du Nord najwcześniej w piątek po południu. Utrudnienia będą trwały jednak przez cały dzień, a podróżni muszą uzbroić się w cierpliwość, albo szukać innego sposobu na dostanie się do miejsca docelowego. Pozostaje mieć nadzieję, że ruch uda się przywrócić w sobotę, choć to też nie jest pewne.

Mar 7, 2025 - 16:29
 0
Dwie europejskie stolice sparaliżowane. Setki tysięcy pasażerów uziemionych
Piątek to zawsze dzień szczytu na lotniskach i dworcach kolejowych. Do domów wracają wtedy pracownicy biznesowi. W trasę ruszają też turyści, którzy wybierają się na weekendowy wypad. Obie te grupy zostały jednak uziemione na dworcach w Londynie i Paryżu. Piątek 7 marca to czarny dzień dla Eurostaru. To właśnie ich pociągami w każdy weekend podróżują dziesiątki tysięcy pasażerów, którzy chcą podróżować na trasie Londyn-Paryż kanałem La Manche. Jednak tym razem przewoźnik musiał odwołać wszystkie swoje połączenia, tym samym doprowadzając do paraliżu w obu tych miastach. 700 tys. osób uziemionych. Wszystko przez niewybuch we Francji Jak podaje "Independent", wszystkie 32 pociągi Eurostaru, które miały kursować w piątek na trasie Paryż-Londyn zostały odwołane. Oznacza to, że na dworcach utonie ok. 25 tys. pasażerów. Otrzymali oni już informację, że mogą zmienić termin rezerwacji na inny, ale większość pociągów i tak jest pełna. Powodem paraliżu jest ogromny niewybuch znaleziony ok. 2 metry pod ziemią na przedmieściach St-Denis we Francji zaledwie ok. 2,5 kilometra od dworca Gare du Nord w Paryżu. Dodajmy, że jest to największy dworzec kolejowy w Paryżu, który dziennie obsługuje ok. 700 tys. osób. Niewybuch został odkryty w nocy z czwartku na piątek podczas prac konserwacyjnych. Bomba waży ok. 500 kilogramów. Pracownicy, którzy ją znaleźli, od razu wezwali na miejsce odpowiednie służby. Saperzy wyznaczyli wokół niewybuchu kilometrową strefę bezpieczeństwa. Na szczęście nie doszło do ewakuacji okolicznych domów. Paraliż na kolei w Paryżu. Pierwsze pociągi może ruszą po południu Znalezienie niewybuchu to fatalna wiadomość dla pasażerów wyjeżdżających z Paryża na weekend i tych, którzy mieli tam przyjechać. Jak podaje "Guardian", na miejsce udał się francuski minister transportu, Philippe Tabarot. Jeszcze przed wyjazdem nie miał on najlepszych wiadomości dla podróżnych, którzy gromadzili się na dworcach nie wiedząc, co robić dalej. Informował on, że ma nadzieję, że pierwsze pociągi będą mogły ruszyć z dworca Gare du Nord najwcześniej w piątek po południu. Utrudnienia będą trwały jednak przez cały dzień, a podróżni muszą uzbroić się w cierpliwość, albo szukać innego sposobu na dostanie się do miejsca docelowego. Pozostaje mieć nadzieję, że ruch uda się przywrócić w sobotę, choć to też nie jest pewne.