
Rodzinny wyjazd na Majorkę zakończył się dramatem. 56-letnia pani Małgosia z Bydgoszczy została przewieziona do lokalnego szpitala z poważnym guzem mózgu. Jej stan zdrowia wciąż poważny, a rodzina apeluje o wsparcie.
Dramat Polki podczas wakacji na Majorce. Kobieta walczy o powrót do zdrowia
Jak opisuje bydgoska "Gazeta Wyborcza", pani Małgorzata jest teściową Michała, brata Marcina Surmiaka, który teraz apeluje o pomoc dla kobiety. Razem z mężem Zenonem mieszka w Bydgoszczy. Jej córka Kinga z rodziną na stałe zamieszkuje w Szkocji.
Rodzinie udało się jednak w końcu spotkać na wakacjach na początku kwietnia na hiszpańskiej Majorce. 3 kwietnia siedzieli w restauracji, kiedy pani Małgorzata nagle zaczęła się dziwnie zachowywać.
"Dramatyczny zwrot podczas rodzinnych wakacji. Wakacje mojego brata Michała z jego rodziną i teściami na Majorce zamieniły się w dramat, którego nikt się nie spodziewał" – napisał pan Marcin w opisie zbiórki, w której prosi o pomoc dla pani Małgorzaty.
"Podczas jednego zwykłego słonecznego dnia wakacji w czasie obiadu w restauracji, mama mojej szwagierki, Kingi, nagle dostała poważnego ataku" – czytamy.
Po przyjeździe do szpitala 56-letnia kobieta została poddana tomografii głowy. Diagnoza, którą otrzymali jej bliscy, była wstrząsająca – guz mózgu o średnicy 4,5 cm. Lekarze nie mieli wątpliwości: niezbędna była pilna operacja, ponieważ życie pani Małgorzaty było zagrożone. Jej stan nie pozwalał jednak na transport do Polski.
Rodzina zorganizowała zbiórkę dla pani Małgosi
Po konsultacjach w kolejnym szpitalu zidentyfikowano guz jako oponiaka. Udało się go zoperować. "Pani Małgosia przeszła pomyślnie operację wycięcia guza. Operacja przebiegła pomyślnie. Jesteśmy pełni wiary i nadziei, że teraz będzie już tylko lepiej" – takie nowe informacje ws. jego zdrowia podano w ten wtorek.
Co jednak ważne, z powodu poważnych ograniczeń zdrowotnych, transport lotniczy kobiety do Polski jest niemożliwy. Jedyną opcją powrotu do kraju jest długa i kosztowna podróż lądowa. Teraz rodzina prosi o pomoc, gdyż koszty leczenia pani Małgorzaty i jej powrotu do Polski są ogromne. Kobieta ma też poważnie złamaną rękę.
"Cała rodzina jest wstrząśnięta sytuacją, w jakiej się znaleźli. W związku z tym rodzina pilnie potrzebuje wsparcia finansowego – zarówno na pokrycie przyszłych kosztów transportu medycznego do Polski, jak i nieprzewidzianych wydatków związanych z zakwaterowaniem i pobytem pani Małgosi, Kingi oraz mojego brata Michała, którzy wspierają ją nie tylko mentalnie, duchowo jak i językowo na Majorce podczas tego trudnego okresu" – proszą bliscy pani Małgorzaty. Tutaj jest zbiórka dla tej rodziny.