4-tysięczne miasteczko było potęgą. Nagły upadek. "Walczymy o przetrwanie"

Była euforia, sukcesy i duma, a teraz jest rozpacz i wstyd. W 4-tysięcznym Bieczu jeszcze niedawno mogli mówić, że są potęgą w swoim regionie. Drużyna Podhalanina błyskawicznie zrobiła dwa awanse, a piłkarze zarabiali nawet po 5 tys. zł. Ale zaledwie kilka miesięcy po największym sukcesie nagle wszystko legło w gruzach. Pieniądze się skończyły, a zespół dwa dni przed startem rundy wiosennej wycofał się z rozgrywek IV ligi. – Piłka amatorska robi się chora – komentuje Łukasz Schreiner, były trener Podhalanina. ]]>

Mar 19, 2025 - 19:49
 0
4-tysięczne miasteczko było potęgą. Nagły upadek. "Walczymy o przetrwanie"
Była euforia, sukcesy i duma, a teraz jest rozpacz i wstyd. W 4-tysięcznym Bieczu jeszcze niedawno mogli mówić, że są potęgą w swoim regionie. Drużyna Podhalanina błyskawicznie zrobiła dwa awanse, a piłkarze zarabiali nawet po 5 tys. zł. Ale zaledwie kilka miesięcy po największym sukcesie nagle wszystko legło w gruzach. Pieniądze się skończyły, a zespół dwa dni przed startem rundy wiosennej wycofał się z rozgrywek IV ligi. – Piłka amatorska robi się chora – komentuje Łukasz Schreiner, były trener Podhalanina. ]]>