Trochę więcej niż trzy zdania o edukacji obywatelskiej. (Nie) Polityczny Kraków
W ubiegłym tygodniu w Krakowie odbył się Konwent Marszałków Województw RP. Odbył się w Krakowie, bo w tym półroczu małopolski samorząd sprawuje prezydencję w Konwencie. W jakim konwencie? Jaką prezydencja? A przede wszystkim, jaki małopolski samorząd? Jeżeli Państwo tego nie wiedzą to dobrze, bo należycie do większości, a to często lepiej. Za ten odrobinę ironiczny […] Artykuł Trochę więcej niż trzy zdania o edukacji obywatelskiej. (Nie) Polityczny Kraków pochodzi z serwisu KRKnews.

W ubiegłym tygodniu w Krakowie odbył się Konwent Marszałków Województw RP. Odbył się w Krakowie, bo w tym półroczu małopolski samorząd sprawuje prezydencję w Konwencie. W jakim konwencie? Jaką prezydencja? A przede wszystkim, jaki małopolski samorząd? Jeżeli Państwo tego nie wiedzą to dobrze, bo należycie do większości, a to często lepiej.
Za ten odrobinę ironiczny wstęp wypada oczywiście przeprosić. Bierze się on jednak z tego, że zjawisko samorządu województwa kompletnie nie jest znane ludziom, a to źle, bo czasem ten samorząd może się nam przydać.
Odkąd w styczniu 1999 r. rząd Jerzego Buzka wprowadził w Polsce reformę samorządu, 49 małych i niewiele znaczących w aparacie administracji województw zostało zastąpionych przez 16 dużych regionów. Nasze reformy wzorowaliśmy na Francji, gdzie samorząd też ma trzy stopnie i w większości z nich współgra on z administracją rządową, która nad Sekwaną ma duże znaczenie. U nas też mamy trzy stopnie samorządu, a więc gminę, powiat i województwo, a na poziomie województwa właśnie współpracuje z nim terenowa administracją rządowa.
Gminę kojarzymy wszyscy, bo tam chodzimy wymieniać dowód, meldować się, rejestrować urodzenia i zgony. Gmina odpowiada za dostarczenie nam wody, czy prądu, odbiór śmieci i gros innych rzeczy, bez których nie żyłoby się nam zbyt dobrze. Rządzi tam wójt, burmistrz lub prezydent oraz rada gminy. Do powiatu chodzimy rejestrować pojazdy, on utrzymuje szkoły ponadpodstawowe i szpitale oraz drogi powiatowe. Tam z kolei rządzi zarząd na czele że starostą i rada powiatu.
A województwo? Co ono właściwie robi? Okazuje się, że całkiem sporo, bo i dba o drogi wojewódzkie, o szpitale specjalistyczne, a przede wszystkim w różnych konkursach rozdaje ogromne pieniądze unijne. Większość z nich dostają inne samorządy, ale występują o nie także fundację, stowarzyszenia, organizacje pożytku publicznego. Słowem, podmioty, w których zrzeszają się obywatele, czyli my. Pieniądze leżą więc w urzędach marszałkowskich (nie wojewódzkich!) i czekają na kreatywnych, którzy swoimi działaniami pobudzą aktywność gospodarczą w regionie, bo tym właśnie ma się zajmować samorząd województwa.
A teraz nadszedł czas na prawdę objawioną – na czele samorządu województwa wcale nie stoi wojewoda! Więcej, wojewoda w zasadzie nic wspólnego z samorządem nie ma. Jeszcze więcej – ogromny procent studentów administracji i kierunków pokrewnych uważa, że wojewoda jest reprezentantem samorządu województwa. Tymczasem w województwie rządzi zarząd na czele z marszałkiem oraz sejmik.
Tyle pigułka teorii, która, jak to pigułka, jest częściej gorzka, ale ma też ten ważny, leczniczy element, że w zasadzie każdy z nas może pozyskać pieniądze od tego samorządu i zrobić z nimi coś użytecznego.
Czy Konwent Marszałków Województw RP powinien nas interesować, bo istotnie zmieni nasze życie? Oczywiście, że nie! Warto jednak zadać sobie pytanie, dlaczego goście, którzy decydują o ważnych sprawach, są dla mieszkańców województw, w których odgrywają ważną rolę, kompletnymi „nołnejmami”? Przyczyna jest dość prosta, o samorządzie województwa też nie wie nikt, a tym trudniej wymagać od nikogo, by wiedział kto zarządza instytucją, o której istnieniu nie ma się pojęcia.
Tak więc drogi, szpitale i muzea są ważne, ale równie ważna jest edukacja obywatelska, która wskazuje nam jak wygląda samorząd, co robi i kto jest w nim rozgrywającym. Dopiero to staje się przyczynkiem do tworzenia konwentów, snucia planów i podejmowania stanowisk. Natomiast bez tego szerokie biurka zabytkowych wnętrz, limuzyny i bataliony urzędników nie zastąpią rozpoznawalności wśród tych, którzy głosują, choć dla niektórych oficjeli mogą stanowić całkiem miły zamiennik.
Dlatego, Szanowny Czytelniku z dowolnego województwa, skoro już wiesz, że samorządem województwa nie rządzi wojewoda, odpowiedz proszę kto nim rządzi i podaj nazwisko człowieka obecnie piastującego tę funkcję. Kłopot? No właśnie… . Edukacja obywatelska to nie tylko domena szkół. Samorząd sam musi uświadamiać ludziom, czym jest i co robi. Inaczej w końcu też przestanie być potrzebny.
Jakub Olech, politolog, wykładowca akademicki, krakowianin z importu, obserwator (bliższy) i uczestnik (dalszy) życia miasta i regionu.
Artykuł Trochę więcej niż trzy zdania o edukacji obywatelskiej. (Nie) Polityczny Kraków pochodzi z serwisu KRKnews.