Nowe rozdanie – zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2025
Po wczorajszej przeprawie do Bari peleton 108. edycji Giro d’Italia znalazł się już na ziemi włoskiej, choć tego, że jej więcej nie opuści, obiecać nie mogę. Mały kawałek może nie Bałkanów (Słoweńcy są na to określenie zbyt austrowęgierscy), ale byłej Jugosławii, jeszcze się pojawi. Dziś natomiast coś dla miłośników klasyki, a więc płaski odcinek do […] The post Nowe rozdanie – zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Po wczorajszej przeprawie do Bari peleton 108. edycji Giro d’Italia znalazł się już na ziemi włoskiej, choć tego, że jej więcej nie opuści, obiecać nie mogę. Mały kawałek może nie Bałkanów (Słoweńcy są na to określenie zbyt austrowęgierscy), ale byłej Jugosławii, jeszcze się pojawi. Dziś natomiast coś dla miłośników klasyki, a więc płaski odcinek do sprinterskiego Lecce, gdzie w przeszłości zwyciężały takie asy jak Alessandro Petacchi i Mario Cipollini.
Na wtorek przypada pierwszy naprawdę klasyczny w swoich charakterze odcinek tej edycji włoskiego wielkiego touru – bez podtekstów, bez podstępów, trasą liczącą 189 kilometrów i skromne 685 metrów przewyższenia, konsekwentnie prowadzi do najbardziej prawdopodobnego finału.
Jak prowadzi jest już ciekawszym zagadnieniem, ponieważ przemieszczając się środkiem obcasa włoskiego buta, ominie największe hity tej części Apulii, nie licząc charakterystycznych białych domków bajkowego Alberobello i króciutkiego fragmentu skalistego wybrzeża na wysokości Polignano a Mare. Przez przylegające do niego Monopoli kolarze już nie przejadą, zapewne jako wyraz daleko posuniętych środków ostrożności.
Wracając do konkretów, trasa 4. etapu zawiera jedną górską premię 4. kategorii w Putignano (16,6 km), co uniemożliwia odebranie koszulki najlepszego górala liderowi tej klasyfikacji, oraz trzy lotne premie w Polignano a Mare (39,3 km), Ostuni (Red Bull KM, 84,2 km) i San Pancrazio Salentino (135,3 km).
Finałowe kilometry w Lecce zawierają kilka wąskich, bardzo technicznych fragmentów, ale z zapoznaniem się z nimi w rytmie wyścigowym pomoże poprzedzająca finisz 12-kilometrowa runda w mieście. Podtrzymuję opinię, że jak na pierwszy płaski sprint wyścigu z wieloma pociągami rozprowadzającymi w grze, całość tworzy potencjalnie niebezpieczny zestaw okoliczności – szczególnie seria niepozornych zakrętów w prawo na wysokości flamme rouge i ostatni zakręt w lewo 300 metrów od mety.
Samo Lecce, już po pierwszym rzucie oka na mapę, wygląda na rozmyślnie rozbudowaną jednostkę miejską w ramach założeń konkretnej epoki, a jego przydomek – Florencja Południa, takie przypuszczenia potwierdza. Warto sprawdzić.
Oto, co na temat 4. etapu 108. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:
Etap 4, 13 maja: Alberobello (Pietramadre) > Lecce (189 km | 685 m)
Po zakończeniu bałkańskiej przygody, podróż przez Półwysep Apeniński tegoroczne Giro d’Italia rozpocznie od Apulii, a pierwszy etap na ziemi włoskiej powinien paść łupem sprinterów. Na dystansie 189 kilometrów dzielących Alberobello i Lecce, peleton pokona 685 metrów przewyższenia, omijając nadmorskie kurorty na rzecz rzadziej eksponowanych szos wewnątrz charakterystycznego “obcasa”.
Sprinterski finisz w Lecce, gdzie w przeszłości za jednym wyjątkiem zawsze triumfowali Włosi, poprzedzi 12-kilometrowa runda. Podobnie jak miało to miejsce w Tiranie, zawodnicy przejadą niepełne dwa okrążenia. Końcówka, przynajmniej na pierwszy rzut oka, wygląda na kraksogenną.
Pogoda
Dla całej Apulii wydane zostało ostrzeżenie przed burzą z piorunami. W kontekście wtorkowego etapu Giro, na podstawie porannych prognoz wygląda to na suchy start w Alberobello i pierwszą połowę etapu. W zasięgu burzowego frontu, który umocni się po godz. 15, peleton wejdzie na wysokości Francavilla Fontana (109,8 km) i pozostanie w nim to mety w Lecce.
Temperatura do 19 stopni Celsjusza w najcieplejszym momencie dnia. Wiatr z kierunku NW będzie jeżył włosy na karku, ponieważ na wielu odcinkach trasy powieje ze sprzyjającej tworzeniu rantów strony, jednak na rozkręcenie większej zabawy będzie raczej za słaby (do 15km/h).
Faworyci
Dwa na dwa dotychczas rozegrane etapy ze startu wspólnego 108. edycji Giro d’Italia padły łupem sprintera, jeśli dla uproszczenia nazwiemy tak Madsa Pedersena (Lidl-Trek), ale wtorkowy odcinek to zupełnie nowe rozdanie. W dzisiejszym finale twarze na wiatr powinni wystawić ci z szybkich zawodników, którzy na albańskich górkach walczyli o każdy oddech, ostatecznie tę walkę przegrywając.
Faworytem bukmacherów do wygrania 4. etapu jest Olav Kooij (Visma | Lease a Bike) i o ile nie dziwię im się, że próbują się przed ewentualnym zwycięstwem Holendra zabezpieczyć, jest z tym kilka problemów.
Po pierwsze, Kooij wraca po złamaniu obojczyka i może nie być jeszcze w optymalnej formie, na co wskazuje fakt, że nie poradził sobie z hopkami na rundzie w Tiranie. Po drugie, w porównaniu do kilku rywali dysponuje bardzo skromnym pociągiem rozprowadzającym, nawet jeśli tworzą go takie nazwiska jak Edoardo Affini i Wout van Aert. Nie jestem pewna, czy Belg jest mentalnie gotowy na fizyczne argy bargy w imieniu swojego sprintera. Dużym pozytywem jest natomiast potencjalnie chaotyczna końcówka i sprint rozpoczynający się tuż po wyjściu z ostatniego zakrętu, bo to na tego rodzaju finiszach Kooij w przeszłości błyszczał najjaśniej.
Zdecydowanie najlepszym pociągiem rozprowadzającym dysponuje Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck), jednak aby to wykorzystać, również sam Australijczyk musi przystąpić do wtorkowej rywalizacji jako najlepsza wersja samego siebie. A więc taka, jakiej w tym sezonie jeszcze nie doświadczyliśmy. Nie jest to niemożliwe, ponieważ Groves ma zwyczaj precyzyjnego wstrzeliwania się z formą na wielkie toury, a wyścigi tego formatu bez pięciogwiazdkowych rywali to jego ulubiony obszar łowów. Przełożenie takich okoliczności na efekt w postaci etapowego triumfu najczęściej zabiera mu kilka prób, gdyby jednak powiodło się od razu, każdego kolejnego dnia będzie jeszcze trudniejszy do pokonania.
Ponad aktualny ranking sprinterów pozwolę sobie wypchnąć Paula Magniera (Soudal Quick-Step), z dwóch powodów: w Lecce zwyciężali dotąd wyłącznie Włosi i jeden Francuz (Yvon Bertin), a Giro d’Italia ma zwyczaj wynoszenia szybkich kolarzy najmłodszego pokolenia na wyższy poziom. Z tegorocznej stawki, 21-letni Magnier ma ku temu najlepsze papiery, a doświadczony pociąg z Josefem Černym, Mattią Cattaneo i Ethanem Hayter powinien bez większego uszczerbku doprowadzić go do brzegu.
Na papierze nie jest to sprint dla Madsa Pedersena (Lidl-Trek), ale stawiać przeciwko niemu więcej nie zamierzam – nie w tej formie i nie w tym wyścigu. Odebranie Duńczykowi różowej koszulki nie znajduje się w zasięgu żadnego z szybkich rywali, jednak długofalowo celem jest maglia ciclamino, i choćby dlatego kompletu punktów dostępnych na finiszu nie będzie on chciał oddać. Jeśli rozpatrujemy jego szanse na zwycięstwo, jutrzejsza końcówka będzie dla niego dużo korzystniejsza, ale i dziś najlepsza trójka pozostaje w jego zasięgu, a ponadto techniczny finał pozwoli dotrzeć pociąg rozprowadzający ekipy Lidl-Trek. Widać, że momentami są jeszcze problemy z utrzymaniem na wodzy siły i młodzieńczego entuzjazmu Mathiasa Vacka.
Kiedy trafi na swój dzień, Sam Bennett (Decathlon AG2R La Mondiale) wygląda na najszybszego gościa na tej planecie, ale trudno mu zgrać terminarze z kalendarzem startów. Bardzo szybki bywa też Gerben Thijssen (Intermarche-Wanty), jednak dawno nie widzieliśmy go w topowej formie, a do tego preferuje on bardziej “bulwarowe” galopy. Podobnie jak Kooij, w chaosie nieźle odnaleźć się potrafią Milan Fretin (Cofidis) i Corbin Strong (Israel-Premier Tech), a ze względu na wspomnianą wcześniej kolarską historię Lecce, dorzucić wypada kilku Włochów. Nic z górnej półki, do wyboru mamy Matteo Moschettiego (Q36.5), Giovanniego Lonardiego (Polti VisitMalta), Enrico Zanoncello i Filippo Fiorellego (obaj VF Group – Bardiani CSF – Faizanè).
Harmonogram
Start etapu: 13:05
Orientacyjna godzina finiszu: 17:15
Transmisja TV od KM 0
Wszystko o 108. Giro d’Italia:
- Zapowiedź trasy
- Faworyci klasyfikacji generalnej
- Faworyci klasyfikacji punktowej
- Faworyci klasyfikacji górskiej
- Faworyci klasyfikacji pobocznych
- Oficjalna lista startowa
- Wszystkie artykuły