Niewiarygodne, co się stało w meczu Hurkacza. Zwrot akcji w trzecim secie

Huber Hurkacz awansował do 1/8 finału turnieju ATP 1000 w Rzymie. Polak pokonał w poniedziałek Marcosa Girona 6:3, 1:6, 6:1. Kibice na długo zapamiętają zwrot akcji, do którego doszło w decydującej fazie tego starcia. Początek meczu był optymistyczny dla Huberta Hurkacza. Polak grał spokojnie, pewnie wykorzystywał swoje okazje i szybko udało mu się doprowadzić do stanu 3:0. W pierwszej odsłonie miał w zasadzie tylko jedną chwilę załamania, ale i tak udało mu się wygrać 6:3. W drugim secie kibice mogli łapać się za głowy, bo obraz gry kompletnie się zmienił. Marcos Giron potrzebował niecałych 30 minut, żeby doprowadzić do "demolki" na korcie. Hurkacz grał fatalnie w tej fazie spotkania, co jego rywal bezlitośnie wykorzystał. Ale w trzeciej odsłonie starcia w Rzymie role znowu się odwróciły. Jeśli ktoś myślał, że Hurkaczowi podetnie skrzydła potknięcie z drugiego seta, to mógł się nieźle zaskoczyć. Polak w decydującym momencie był w stanie wejść na najwyższe obroty i wygrał pięć pierwszych gemów. Zajęło mu 25 minut, żeby zwyciężyć 6:1 i ostatecznie triumfować w 1/16 finału turnieju ATP. Hurkacz wrócił w tym meczu w wielkim stylu, a ostatni punkt przypieczętował jeszcze asem serwisowym. Dodajmy, że w kolejnej rundzie turnieju rywalem polskiego tenisisty będzie Jakub Menšík, rozstawiony z numerem 20. Czech pokonał Fabiana Marozsana 6:4, 7:6(2). Warto jeszcze zaznaczyć, że ATP Masters 1000 w Rzymie jest wyjątkowo ważne dla Hurkacza w tym roku. Nie tylko ze względu na powrót do formy po problemach ze zdrowiem, ponieważ jednocześnie walczy o rozstawienie w wielkoszlemowym Roland Garros. Kibice inaczej z pewnością wyobrażali sobie jednak przebieg meczu Igi Świątek, która w sobotę 10 maja zmierzyła się z Danielle Collins. W pierwszym secie Polka przegrała 1:6. W drugim było 5:7. Hubert Hurkacz - Marcos Giron 6:3, 1:6, 6:1

Maj 12, 2025 - 16:49
 0
Niewiarygodne, co się stało w meczu Hurkacza. Zwrot akcji w trzecim secie
Huber Hurkacz awansował do 1/8 finału turnieju ATP 1000 w Rzymie. Polak pokonał w poniedziałek Marcosa Girona 6:3, 1:6, 6:1. Kibice na długo zapamiętają zwrot akcji, do którego doszło w decydującej fazie tego starcia. Początek meczu był optymistyczny dla Huberta Hurkacza. Polak grał spokojnie, pewnie wykorzystywał swoje okazje i szybko udało mu się doprowadzić do stanu 3:0. W pierwszej odsłonie miał w zasadzie tylko jedną chwilę załamania, ale i tak udało mu się wygrać 6:3. W drugim secie kibice mogli łapać się za głowy, bo obraz gry kompletnie się zmienił. Marcos Giron potrzebował niecałych 30 minut, żeby doprowadzić do "demolki" na korcie. Hurkacz grał fatalnie w tej fazie spotkania, co jego rywal bezlitośnie wykorzystał. Ale w trzeciej odsłonie starcia w Rzymie role znowu się odwróciły. Jeśli ktoś myślał, że Hurkaczowi podetnie skrzydła potknięcie z drugiego seta, to mógł się nieźle zaskoczyć. Polak w decydującym momencie był w stanie wejść na najwyższe obroty i wygrał pięć pierwszych gemów. Zajęło mu 25 minut, żeby zwyciężyć 6:1 i ostatecznie triumfować w 1/16 finału turnieju ATP. Hurkacz wrócił w tym meczu w wielkim stylu, a ostatni punkt przypieczętował jeszcze asem serwisowym. Dodajmy, że w kolejnej rundzie turnieju rywalem polskiego tenisisty będzie Jakub Menšík, rozstawiony z numerem 20. Czech pokonał Fabiana Marozsana 6:4, 7:6(2). Warto jeszcze zaznaczyć, że ATP Masters 1000 w Rzymie jest wyjątkowo ważne dla Hurkacza w tym roku. Nie tylko ze względu na powrót do formy po problemach ze zdrowiem, ponieważ jednocześnie walczy o rozstawienie w wielkoszlemowym Roland Garros. Kibice inaczej z pewnością wyobrażali sobie jednak przebieg meczu Igi Świątek, która w sobotę 10 maja zmierzyła się z Danielle Collins. W pierwszym secie Polka przegrała 1:6. W drugim było 5:7. Hubert Hurkacz - Marcos Giron 6:3, 1:6, 6:1